Card draw simulator
Derived from |
---|
None. Self-made deck here. |
Inspiration for |
---|
None yet |
PowolneOgrywanie · 73
Powolne ogrywanie S01E10 - Doctor Strange - (karty Dr. Strange)
Cześć, jestem casualowym graczem, który lubi sobie dość wolno ogrywać wszystko testując (nawet troszkę na siłę) mając "w poważaniu" tempo wydawania dodatków przez FFG ;) Standardowo testuje na solo na 5 scenariuszach z kampanii grając jednak jako standalone na expercie z losowymi modular setami.
No w przypadku Stranga twórcy nam zaserwowali prawdziwy roller coaster. Mamy z jednej strony najsilniejszego bohatera jakiego świat widział połączony... z totalnie IMO bezsensownym preconem. No ale po kolei.
Doctor Strange dostał do dyspozycji deck inwokacji. Zamysł był taki: dajmy mu totalnie OP karty, jednak będą wymagały dodatkowego kosztu w postaci wyczerpania doktorka. Wyczerpanie postaci to cenny zasób więc będzie cacy. W praktyce wyszło... Dajmy mu totalnie OP karty. Generalnie nasz OP deck ma 5 kart:
-
Winds of Watoomb - najprzyjemniejsza karta, która czyni z Stranga króla doboru. Trzeba wyjaśniać, że dodatkowe 3 karty w turze są silne?
-
Crimson Bands of Cyttorak i Images of Ikonn to odpowiednio mocno silne eventy atk/thw dodatkowo rzucające stun/confuse. Biorąc pod uwagę jak szybko mielimy invocation deck to możemy rzucać statusy niemalże 24/7 nie wrzucając żadnej dodatkowej karty nakładającej statusy do decku, co jest... wręcz absurdalne.
-
Ale żeby tego było mało, to jak kiedykolwiek się z tych statusów złol wydostanie to natrafi na mur Toughów wygenerowanych przez Seven Rings of Raggadorr. Jak uda mu się już przedostać przez ten mur, to... prawdopodobnie natrafi znowu na ten sam mur, bo jest spora szansa, że do tego czasu będziemy mieć znowu dostęp do 7 pierścieni.
Z kart samego Stranga już trochę gorzej - w przypadku doktorka wydajemy zasoby też na kart z decku inwokacji, więc siłą rzeczy mamy ich mniej na zwykłe rzeczy, więc - mniej z nich korzystamy.
-
Kluczowe są karty pomagające z radzeniem sobie z zaklęciami zakazanymi, czyli:
- Wong ratujący nas przez zablokowaniem się niechcianą kartą,
- Cloak of Levitation pozwalający nam w praktyce zagrywać dodatkową kartę inwokacji na turę
- Master of the Mystic Arts, głównie do kombinacji z Winds of Watoomb, ale pod koniec rozgrywki i pomagający nam zrushować przeciwnika z dodatkowym Crimson Bands of Cyttorak
- The Eye of Agamotto - Ot generator zasobów, tylko tyle i aż tyle.
-
Dalej mamy karty, które w teorii są przefantastyczne i na każdej innej postaci by były przegenialne, ale nam i tak potrafi zabraknąć na nie zasobów, bo przegrywają z tymi z inwokacjami. Ot kolejne absurdy Stranga.
- No bo na przykład taki Magic Blast - albo 7 dmg, albo 5 dmg i stun/confuse - no brzmi genalnie, co nie? No taki tylko minus, że u Stranga... często gęsto złol i tak nie wyrabia z statusami, więc ten Magic Blast to często overkill. A jak siądzie stun, gdy złol ma już stuna na sobie to wychodzi z tego... Uppercut. Używać się go pod koniec często używa, by dobić tego przeciwnika, ale ta karta to taki typowy "overkill".
- Podobna sytuacja z Astral Projection - ot dobra karta do zdejmowania zagrożenia, przydaje się, jak akurat jakiś większy side scheme się pojawi, ale Strange na solo często nie ma czego zdejmować, jako że Images of Ikonn zagrywany co 2-3 tury najczęściej wystarcza do szczęścia.
- Protective Ward jest bardzo fajny na Heroicach, na zwykłym expercie złol po prostu nie wyrabia z tymi wszystkimi statusami i te treachery z dodatkowym atakiem i tak się rozbije o Tougha, na Advance czeka confuse, więc no tego...
-
Na końcu zestaw który jest mocno meh.
- Sanctum Sanctorum oraz Mystical Studies są meh, bo rzadko kiedy musimy przechodzić na Alter-ego. Zwłaszcza jak mamy już Wong na stole. Z The Sorcerer Supreme to nawet dodatkowej karciochy nie mamy, więc... meh
- Na końcu najgorsza karciocha - czyli Magical Enhancements. Na multi może jakieś zastosowanie znajdziemy, no ale w solo... wyczerpujemy się dla naszej zdolności, więc ulepszone statystyki pasują do nas jak pięść do nosa. nie zagrałem chyba nigdy.
No dobra to czas przejść no... ehh do precona. Przy preconie ma się wrażenie, że twórcy wyszli z założenia "Strange jest tak przegięty, więc wsadźmy cokolwiek i będzie git." No i... tak w sumie jest. Ten deck się nie klei, jest najbardziej nie pasującym deckiem do postaci z wszystkich preconów jakie mieliśmy. No ale dajemy radę. Bo jesteśmy Strangem. Tylko tyle, że dobry deck Stranga rozwala Heroici jak chcę, tutaj testowałem heroici już po swoich modyfikcjach i nie dawałem radę na cięższych złoli. Na expert to wiadomo - Strange z losowymi 25 kartmi dawałby radę.
Dlaczego on nie ma tak sensu? Idąc za ulotką "use Desperate Defense to ready yourself after defending an enemy attack, and draw a card with Unflappable while you're at it, play Warning to reduce the damage. Tjaa... to jadąc od końca.
-
Części z Warning to nawet nie ma co komentować, bo to Warning.
-
z Unflappable i innymi synergiami z "After you defend" jest taki problem, że... my za bardzo nie musimy się bronić. Jak już raz na ruski rok przeciwnik nie ma stuna na sobie, to czeka go armia sojuszników z Toughem na sobie, którzy chętnie się poświęcą, byśmy my nie musieli się bronić. Więc ten efekt z Unflappable wchodzi raz na ruski rok.
-
Creme de la creme, czyli Desperate Defense. Mamy 2 defa, buffujemy do 4. To dalej nie gwarantuje nam wyjścia cało z ataku większość złoli. Wydanie 1 zasobu, by zmniejszyć obrażenie o dwa i użyć 1 kartę inwokacji mniej to dla Stranga katastrofa. Jak chcemy używać Desperate Defense, to musimy być pewnie, że jej opcjonalna umiejętność zadziała.
-
Jeszcze warto wspomnieć o leczeniu. Med Team jest kolejnym dość dziwnym pomysłem. Sojuszników, których chcemy leczyć za bardzo nie mamy. No, a my... Mamy od grom stunów, i Toughów, jak nie mamy to założeniem twórców jest niby synergia z "nie przyjmowaniem" obrażeń, więc w zasadzie to kiedy mamy te nasze HPki tracić? Podobnie z Momentum Shift, ale tutaj chociaż zadajemy jakieś obrażenia, więc pomaga nam to w zdejmowaniu małych rzeczy, z czym doktorem ma największy problem.
No dobra.. to co by tu zrobić.. Żeby wyciągnąć najwięcej Strangem najlepiej zagrać leadershipem, ewentualnie agresją - naszym jedynym problemem jest pozbywanie się małych minionów, a te 2 frakcje radzą sobie z tym najlepiej. Dodatkowo niebiescy mają genialny draw z Strength In Numbers co pasuje do doktorka jak ulał. Z protekcją już gorzej, strzelam, że przy 1 fali najbardziej optymalnie po prostu by było wrzucić Luke Cage, Nova i Med Team i po prostu lać złola rzeczamy typowo Stranga, używając protekcji tylko do napieprzania sojusznikami, no ale dobra.. spróbujmy trochę rozwinąć ideę twórców.
Wywalamy 2 kopię Momentum Shift, Brother Voodoo, Med Team, 2 kopię Unflappable oraz oczywiście Warning. 10 kart do zagodosparowania
-
Przede wszystkim doktorem doborem/zasobami/cyclowanie deckiem stoi. Mówiąc inaczej im więcej zasobów koniec końców poświęcimy na karty/zdolności typowo bohaterskie naszego mistyka tym lepiej. Bez zastanowienia się dorzucamy Nick Fury, Quincarrier, Helicarrier. Ok, załatwione.
-
jak mamy coś wskórać z Desperate Defense, to jak wspominałem - tylko pod warunkiem, że mamy pewność, że na końcu będziemy przygotowani. Warning oczywiście nie był robotą, pomijając fakt niskiej efektywności, to jeszcze obie karty były eventami, więc obie karty musimy mieć na raz. Cieńko. Zastępujemy to Energy Barrier, raz że to sobie grzecznie czeka na stole, czekajać na właściwy moment, to i jeszcze zadaje ten 1 obrażeń pomagając nam czyścić miniony, czyli to w czym jesteśmy cieńcy. Dodajemy do tego oczywiście niezbędny w takim decku Armored Vest, i mając te 2 bariery już możemy zakładać, że się uda nie przyjąć tych obrażeń, tym samym odpalić efekt z Desperate Defense oraz Unflappable.
-
Na końcu dodajemy Indomitable. Po to, by odpalać efekt z Unflappable zostając przy tym przygotowanym, czyli to na czym nam zależy. Z kilkoma sztukami Energy Barrier = możemy blokować ataki złola, jeśli nie to warto i się bronić przed minionami, by przecyclować troszkę deck i dobrać nasze Strangowskie zabawki.
I tak by wyglądał nasz deck. Plan na rozgrywkę jest prosty - zapominamy, że jesteśmy protekcją i lecimy naszym deckiem na inwokacji :D priorytet na karty podkręcające nam ekonomię, a rzeczy z protekcji no cóż... w wolnej chwili zagrywamy i raz czy dwa na grę zdążymi z nimi podziałać, ale powinno się udać i bez tego ;) przynajmniej na expercie.
I to by było na tyle.